Allison i Lee mają za sobą nieudane związki z mężczyznami. Obydwie po
rozstaniu z partnerem znalazły sposób na życie: pracę zawodową, w której
się realizują i znajdują potwierdzenie własnej wartości. W obawie przed
utratą drogo okupionego spokoju i niezależności bronią się przed
uczuciem, jednakże spotkanie mężczyzny, który mógłby być tym jedynym,
zmusza je do zastanowienia, czy istotnie podjęły właściwą decyzję.
Jeszcze do wczoraj Pani LaVyrle Spencer była jedną z moich ulubionych
autorek powieści. Napisała przecież Powój i Smak marzeń - dwie książki
do których chętnie wracam... Jednak Głos Serca zawiódł mnie na całej
linii... książka była gorsza niż tanie romansidło dołączone do gazety.
Nie otrzymujemy ciekawej historii o uczuciu Lee i Allison, tylko dwa
niezwiązane ze sobą opowiadanka, które są tak słodkie, że aż mdłe. Mało
tego obie części zostały napisane dokładnie według tego samego
schematu... Ona zraniona przez życie, niby broni się przed nowo poznanym
mężczyzną, ale tak naprawdę chyba sama nie wie czego chce... bo lgnie
do niego jak mucha do miodu... Udaje ambitną, niezależną kobietę, ale
widać, że bez męskiej ręki ani rusz... On jak to zwykle bywa przystojny,
zamożny, zakochuje się w swojej kobiecie od pierwszego wejrzenia i jest
w stanie zawojować cały świat....wręcz Ideał... daje jej czas by się
"pozbierała" i czeka cierpliwie przez wiele tygodni... Fuj...Mówię
bohaterowie puści jak bęben...tak samo jak ich dialogi... Zdecydowanie
nie polecam...
Trochę mnie ta książka załamała, bo w chwili smutku zamówiłam sobie kilka innych książek tej autorki... mam nadzieję, że tym razem mnie nie zawiedzie...
Jakiś czas temu zapraszałam Was na ten książkowy bazarek
przy okazji chciałam zapytać czy macie może w domu jakieś książki, których chciałybyście się pozbyć i przekazać na rzecz chorych dzieci? Mogą to być książki dziecięce, leksykony, atlasy, komiksy, sagi, powieści itd...jeśli tak piszcie na maila daria.krys@onet.pl podam adres do wysyłki. Jeśli zalegających książek nie macie wpadajcie i licytujcie :)
Nie znam tej autorki. Dziękuje za recenzję :)
OdpowiedzUsuńDobrze,że ostrzegłaś przed straconym czasem nad lekturą:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMoże pani Spencer już się pisarsko wyeksploatowała?
OdpowiedzUsuńJaka szybka reakcja :-)
OdpowiedzUsuńJa lubię romansidła i to bardzo. Pewnie mi ta książka by się spodobała.
OdpowiedzUsuńZa dużo książek przeczytałaś:P A tak na poważnie..hmm..nie ma to jak cudowna, cierpliwa i nieskończona miłość i jeszcze od pierwszego wejrzenia..wszyscy o tym piszą, ale czy ktoś to widział??:)Ja jestem zupełnie nieromantyczna (choć może troszkę:P), ale takich przesłodzonych opowiadań też nie lubię..
OdpowiedzUsuń