Jako, że niestety ten temat nie jest mi obcy pozwoliłam sobie napisać kilka słów na blogu Klubu Twórczych Mam, jeśli macie ochotę poczytać i wyrazić swoją opinię to zapraszam TU. Ja ze swojej strony zachęcam Was do czytania etykiet, bo niekiedy to naprawdę w głowie się nie mieści co producenci potrafią upchnąć w produktach.
Mój syn uwielbia płatki z mlekiem i po ostatniej awanturze w markecie o czekoladowe kuleczki postanowiłam mu zrobić takie płatki sama ( swoją drogą słodkiego świństwa mu nie kupiłam). Trochę się obawiałam jak to wyjdzie, czy będzie jadł i jak długo będę mogła to musli przechowywać, ale ogólnie jestem zadowolona, wszystko szybko znikło, jadł nie tylko sześciolatek, ale też dwuletnie Ninka i ja .
W dużej misce mieszamy składniki, u mnie to płatki owsiane górskie, siemię lniane, otręby żytnie, pestki słonecznika i dynii, ilość "na oko", dodajemy 2-3 łyżki rozpuszczonego lub płynnego miodu, tak by oblepił nasiona.
Wykładamy na dużą blaszkę, wyłożoną papierem do pieczenia, pieczemy w 180 stopniach ok 20 min ( co jakiś czas mieszamy), gdy się zarumienią wyciągamy:
Tu już gotowe musli:
Zniknęło szybciej niż się spodziewałam, a najbardziej zadowala mnie fakt, że mogłam ukryć tam rzeczy, których dziecko raczej by nie zjadło :)
Przy okazji chciałam Was jeszcze zaprosić na mini wymiankę świąteczną organizowaną na blogu Klubu Twórczych Mam:) Mam nadzieję na miłą zabawę :)
Ja właśnie się edukuję w tym kierunku - studiuję dietetykę ;)
OdpowiedzUsuńz jednej strony nie ma co przesadzać, z drugiej - faktycznie, czasami włos się jeży na głowie co jest w środku tych wszystkich produktów.
Ogólnie jestem zdziwiona, że dzieci jadły takie musli - oczywiście bardzo pozytywnie, wydaje mi się, że większości by nie smakowały - dlatego masz powody do radości, bo faktycznie można "przemycić" różne wartościowe ziarna :) ja ostatnio robiłam podobne ciasteczka, tylko całość "skleiłam" białkiem i upiekłam :)
Bardzo fajne musli :) wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńDario! Może to i dobre ale ja nie lubię musli- Pozdrawiam Gorąco
OdpowiedzUsuńo prosze fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńTeż robię sama musli, według tego przepisu (http://tiny.pl/gcgdv). Ostatnio z braku słodkich kulek zrobiłam je mojej ośmioletniej siostrzenicy - ugotowałam jak zwykłe płatki owsiane, dosłodziłam 100 g winogron i mimo że siemię lniane zamieniło mleko w kisiel, dziewczynka z apetytem zjadła całą porcję. Niestety, przy następnej wizycie miała swoje słodkie kulki i mojego musli już nie chciała.
OdpowiedzUsuń