Codziennie rano mówię sobie dzisiaj nie tykam biżuterii, posprzątam w domu, poczytam książkę. Dziś było nie inaczej, jednak ręce same coś tworzą. Powstał taki skromny zamotany naszyjnik z drewnianych koralików.
Mimo wszystko udało mi się, umyć dwa okienka:)
Jeśli ktoś nie widział jeszcze jakie piękności dostałam w ramach wymianki z Alatri zapraszam do poprzedniego postu:)
Rozpiera Cię wena twórcza :) trzeba korzystać ile się da.
OdpowiedzUsuńSkromny? nie powiedziałabym :) piękne motanie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbo zawsze kiedy trzeba posprzątać/umyć okna/ugotować/zrobić pranie (niepotrzebne skreślić), to się nasuwają najlepsze pomysły na dzieło :)))) znam to! :) piękny, kolorowy naszyjnik!
OdpowiedzUsuńcieszę się że mogłam sprawić Ci przyjemność moimi fimolepkami :) pozdrawiam Aldona
OdpowiedzUsuń