Obserwatorzy

wtorek, 8 sierpnia 2017

Mia March - Poszukiwany Colin Firth

Kolejna powieść autorki bestsellerowego „Klubu filmowego Meryl Streep” opowiada o mieszkańcach małej nadmorskiej miejscowości w Maine, których elektryzuje wiadomość o planach nakręcenia w ich okolicy filmu z Colinem Firthem w roli głównej.
Dziennikarka Gemma Hendricks, która straciła pracę i rozstała się z mężem, jest święcie przekonana, że przeprowadzenie wywiadu z aktorem uratuje jej karierę i małżeństwo. Jednak to chwytająca za serce historia dwóch miejscowych kobiet pochłonie ją bez reszty. Bea Crane przybywa do miasteczka po tym, jak dowiedziała się, że była adoptowanym dzieckiem. Z ukrycia obserwuje swoją biologiczną matkę, Veronicę Russo, z którą nie jest jeszcze gotowa się spotkać. Veronica, trafiając w końcu na plan filmowy jako statystka, zmuszona zostaje do przeanalizowania całego swojego życia… 


Książka wędrowała tak długo, że zanim przybyła do mnie byłam zdziwiona, że na nią się zapisałam, bo w sumie nie jestem jakąś wielką fanką Colina Fortha... Powiem szczerze, że nawet nie oglądałam od początku do końca żadnego filmu z jego udziałem, ale na szczęście to nie przeszkadzało w lekturze. 
Trochę się obawiałam, że będzie to powieść o jakiejś namolnej fance, które odda prawie wszystko za spotkanie z ulubioną gwiazdą, ale na szczęście się myliłam. 
Książka opowiada historie trzech różnych kobiet, każda z nich znalazła się w przełomowym momencie swojego życia i ma mnóstwo pytań i wątpliwości. Bea musi na nowo odnaleźć swoją tożsamość, dla Veronici przyszedł czas zmierzenie się z duchami przeszłości, natomiast Gemma, chce się pogodzić z nową sytuacją, w której się znalazła.
Książkę szybko się czyta, przystępny język, autorka lubi podawać sporo szczegółów, ale można jej to wybaczyć. Lekka, miła lektura z przyjemnymi bohaterkami, okraszona słodkością ciast wypiekanych przez jedną z dziewczyn :). Nie nazwałabym jej banalną, czy przesłodzoną, bo mimo przewidywalnego scenariusza traktuje o rzeczach poważnych.

Książkę puściła w obieg CreaDiva, za co bardzo dziękuję, do mnie przybyła od Barbary:

Natomiast ja wysłałam do Miśka77

3 komentarze:

  1. Może to być taka szybka, niezobowiązująca lektura na letnie wieczory:)fajne prezenty:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Colina Firtha poznałam dzięki ekranizacji Bridget Jones (wczoraj obejrzałam trzecią część) i nie powiem, przypadł mi do gustu, ale jestem zbyt leniwa, żeby obejrzeć inne filmy z jego udziałem.

    OdpowiedzUsuń