Obserwatorzy

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Casey Watson - Chłopiec, którego nikt nie kochał

 Rozdzierająca serce, ale i niosąca nadzieję prawdziwa historia
Casey Watson to nowa i jedyna autorka stawiana obok Cathy Glass nie tylko na listach bestsellerów

Bestseller „The Sunday Times” przez kilkanaście tygodni



– Jesteśmy głodni – powtarzał żałośnie starszy. – Jesteśmy głodni, Justin. Proszę, Justin. Znajdź nam coś do jedzenia.

Nie było nic. Nigdy nie było. Ale on szukał i tak. Czuł, że łzy napływają mu do oczu. I czuł gniew. Co miał zrobić?

I nagle, w tej chwili rozpaczy, przyszło olśnienie. Nie musiał myśleć. Dokładnie wiedział, co robić. Działając jak automat,

wyprowadził braci do ogródka.

Wrócił do domu i rozejrzał się po salonie za zapalniczką…



Mija sześć lat, od czasu kiedy Justin podpalił dom i psa. Chłopiec ma jedenaście lat i za sobą dwadzieścia domów

dziecka i rodzin zastępczych. Nikt nie może sobie z nim poradzić.

Casey Watson podejmuje się – zdawało by się – niemożliwego wyzwania. Do swojej szczęśliwej rodziny przyjmuje Justina. W zamian za ciepło i miłość czekają ich ataki furii i niszczycielskiego szału, wyzwiska i agresja. I mroczna tajemnica koszmarnej przeszłości chłopca, którego tak trudno jest kochać.



Casey Watson - autorka książki wraz z mężem stworzyła rodzinę zastępczą dla dzieci z problemami - dom do którego maluch trafiał w ramach przygotowania do życia w rodzinie zastępczej. Autorka opisuje w niej historię małego Justina, którego matka - narkomanka nie kochała, maltretowała go psychicznie i fizycznie, ale nie tylko ona, ale również "wujkowie" chłopca...Justin był strasznie poraniony psychicznie, dzieciństwo spędził w wielu rodzinach zastępczych i placówkach opiekuńczych, nigdzie jednak nie znalazł miłości i ciepła. Nikt nie poświęcił wystarczająco dużo czasu by małego poznać i choćby spróbować mu pomóc. Życie z takim dzieckiem musiało być naprawdę ciężkie, na szali z chęcią pomocy, współczuciem i zdeterminowaniem musiała leżeć cierpliwość i wyrozumiałość. Dziecko zachowywało się w taki sposób, że momentami ciężko było z nim wytrzymać - znęcało się nad kolegami, zwierzętami, źle znosiło wiele sytuacji, które dla nas są normalne - narodziny nowego członka rodziny, spotkania w gronie bliskich itd. 
Bardzo podobało mi się, że autorka opisywała nie tylko jej i Justina relacje , ale również męża i dwójki dorosłych dzieci. Ważny wątek w powieści to kontakty małego z biologiczną rodziną - matką i rodzeństwem. Matka właściwie do końca nie zmieniła swojego zachowania. 
Państwo Watson ukończyli program, stworzyli nowego Justina, dla którego było miejsce w społeczeństwie i który chciał w tym społeczeństwie funkcjonować, wedy przed małżeństwem został postawiony bardzo ważny dylemat - czy pozwolić chłopcu odejść, czy zatrzymać go u siebie...

4 komentarze:

  1. Z pewnością piękna książka...
    Zazdroszczę jej przeczytania.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż się czytać nie chce po takim opisie, ale warto, to pewne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ksiazka godna przeczytania, polecam gdyż ja czytałam. Gwarantuje ze sie od niej nie oderwiecie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy opis. Aż chciałoby się tę książkę przeczytać.

    OdpowiedzUsuń