Obserwatorzy

środa, 31 sierpnia 2016

Coraz bliżej święta :)

Uważam sezon 2016 na prace bożonarodzeniowe rozpoczęty:) Starałam się jak mogłam by się wyrobić z wyzwaniem u Uli, wytyczne były proste - guzik, ja dodatkowo zrobiłam drugą kartę - lipcową z Aniołkiem, mam wrażenie, że są jakby z jednej serii, a Wy co myślicie? Dzisiaj ostatni dzień wakacji, jak pewnie każdy wie to czasu mało, bo dzieci do oporu chciały się bawić na dworze. Zdjęcie robiłam po zachodzie słońca, mało tego laptop stary dziad się wiesza, a picassa ledwo dycha, więc nie wiedziałam w czym te zdjęcia zretuszować, ale ufff udało się....

Dzisiaj już jest dużo słońca, więc podmieniam zdjęcia na lepsze :)




wtorek, 30 sierpnia 2016

Przetwory c.d.

Nie próżnuję, na potęgę produkuję pomidory w octowej zalewie... Pomidory parzymy, ściągamy skórkę, kroimy w plastry, dodajemy cebulę i pieprz, układamy w słoikach i zalewamy zalewą
1 litr wody, 
6 łyżek octu, 
2 łyżki cukru,
2 łyżki soli..

Pasteryzujemy ja robiłam to w piekarniku w temp 90 stopni przez 25 minut... Taką pasteryzację przeprowadzałam w tym roku pierwszy raz, więc dopiero w przyszłym mogę powiedzieć ile słoików będzie zepsutych... Oby niewiele..


W TYM poście prezentowałam Wam przepis na paprykarz domowej roboty - pokusiłam się o jego zrobienie i gdyby nie to, że nie mam już małych słoików, zrobiłabym jeszcze co najmniej jedną porcję. Nina zajadała się nim dzisiaj prosto z talerza, mimo, że ja sama za rybami nie przepadam, to z apetytem taki paprykarz sobie zjadłam :

 

Mam jeszcze od kuzynki sprawdzony przepis na sos do makaronu:

1,5 kg pomidorów
1-2 strąki papryki, 
1 cebula,
2 łyżki cukru, 
3 łyżki oliwy,
1 łyżeczka majeranku,
1 łyżeczka soli, 
1 łyżeczka papryki, 
2 łyżeczki wegety,
2-3 ząbki czosnku

Ilość przypraw jest przykładowa, jeśli ktoś nie lubi czosnku zmniejsza jego ilość, można również dodać, oregano, bazylię, zioła prowansalskie itd.. Wszystko gotować 40 minut, zmiksować, wlać do słoików, pasteryzować 20 minut (gotować)

sobota, 27 sierpnia 2016

Wyzwanie # 5 - Ptaszek w klatce

Udał mi się przygotować kartkę na wyzwanie u Hubki, prezentuje ją z lekkim opóźnieniem przez stary, złomiasty laptop...Wytyczna to budka dla ptaków bądź klatka i sznurek, oto jak ja poradziłam sobie z zadaniem :

Sama jestem zadowolona z tej kartki, ale wydaje mi się, że wyglądała by jeszcze ciekawiej gdybym potuszowała brzegi, jaki tusz polecacie?

Jeśli jeszcze ktoś na ochotę dołączyć do zabawy to może to zrobić do 8 września :

wtorek, 23 sierpnia 2016

Wow...

Patrząc na cudne kartki, które przesłaliście dla mojego synka tylko to jedno słowo ciśnie się na usta. 


6 lat temu Adaś był już na świcie, urodził się 5 minut po północy... Ja z samego porodu nie wiele pamiętam, poza nerwami, zniecierpliwieniem i strachem, ponieważ próbowałam go urodzić przez 16 godzin, ale sprawa nic, a nic nie posuwała się na przód... wręcz przeciwnie, wreszcie gdy dziecku zaczęło ginąc tętno lekarz zdecydował się na cesarkę i dzięki Bogu, bo Adaś był obwiązany dwa razy pępowiną wokół szyi i rączek... 
Dzisiaj Adaś jest mądrym, wrażliwym i dobrym chłopczykiem :)
Z kartek ucieszył się niesamowicie... nie mógł uwierzyć, że Panie, które go nie znają postanowiły coś mu przysłać... Zaprasza wszystkich na torcik, a więc częstujcie się, a ja przystępuje do prezentacji kartek i prezentów od Was Kochane :)


Tak jak Wy nas zaskoczyłyście tak samo zaskoczyła mnie Poczta Polska, bo z tego co się doliczyłam przyszły wszystkie karteczki :)










Mniej więcej w takiej kolejności koperty przynosił listonosz :

Od Natalii:



Od Anetty:


Od Ani:


Od Basi:







 Od Lidki:



Od Tiny:








I od Anitki :



Od Krysi:



Justyna o Adasiu pomyślała już kilka dni przez jego ur , a oto jest prezent, a właściwie jego część :
 


Dziękuję Wam bardzo serdecznie :) Kartki i prezenty są przepiękne Adaś był naprawdę zachwycony:)

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Pamiątkowy wpis do zeszytu...

Jakiś czas temu Justyna zaproponowała nam "zabawę", puściła w obieg zeszyt, który powstał z okazji Jej ślubu, a chętne dziewczyny mogły wpisać do niego dwa słowa. Zeszyt niestety gdzieś utknął, więc za radą czytelniczek powtórzyła akcję. Tym razem każda z chętnych osób miała przygotować kartkę do segregatora. 
Jeśli macie ochotę możecie w każdej chwili dołączyć do zabawy, post organizacyjny TUTAJ


Oto moja kopertówka:





A tutaj już umocowana na kartce, która zostanie wpięta do segregatora:
 


Miejsce na życzenia:
 


Całość:) 

 

piątek, 19 sierpnia 2016

Harlan Coben - Schronienie

Szesnaście lat temu Myron Bolitar po raz ostatni rozmawiał ze swoim bratem, Bradem. Niespodziewanie dowiaduje się, że Brad nie żyje – zginął w wypadku samochodowym na oczach własnego syna, nastoletniego Mickeya. Matka chłopaka trafia na odwyk, on sam zaś musi zamieszkać ze swoim nielubianym wujem Myronem i na dodatek zmienić szkołę. Nowe gimnazjum oznacza nowych przyjaciół, nowych wrogów i nową dziewczynę – prześliczną Ashley. Pewnego dnia Ashley nie pojawia się na zajęciach, znika bez śladu. Nie mogąc się z tym pogodzić, Mickey rozpoczyna poszukiwania. I odkrywa, że pozornie skromna i nieśmiała nastolatka nie była osobą, za którą się podawała. W takim razie kim była? I co się z nią stało? To nie jedyna tajemnica, z którą musi poradzić sobie chłopak. Mieszkająca w pobliżu samotna staruszka wypowiada zagadkowe słowa – Twój ojciec nie umarł, nadal żyje. Próbując dotrzeć do prawdy o własnym ojcu, Mickey wplątuje się w mroczną i niebezpieczną intrygę, której korzenie sięgają czasów Holocaustu... 



Książki Harlana Cobena czytałam kilka lat temu, ale wciąż mam do niego sentyment, dlatego też jeśli w biblibiotece pojawi się coś jego autorstwa, natychmiast wypożyczam. O tyle o ile Nieznajomy - najnowsza powieść, strasznie mnie zawiodła, o tyle Schronienie było całkiem fajne... I cieszę się, że wreszcie miałam możliwość przeczytania książki, a czasu spędzonego z nią nie uważam za zmarnowanego.
Głównym bohaterem Schronienia jest Mickey - 15letni bratanek znanego zapewne wszystkim Mayrona. Nastolatek w tragicznym wypadku stracił ojca i co grosza był tego świadkiem, matka nie mogąc sobie poradzić z sytuacją spada w szpony nałogu, Mickey zamieszkuje w rodzinnym domu ojca i wuja, a właśnie Mayron sprawuje nad nim opiekę... Pewnego dnia w drodze ze szkoły, otwierają się drzwi owianego legendami domu, a tajemnicza, rozczochrana kobieta w białej, podartej sukni oznajmia, że jego ojciec życie.. W tym samym czasie z dnia na dzień Mickey traci kontakt ze swoją dziewczyną i rozpoczyna poszukiwania, wraz z nowo poznanymi przyjaciółmi Emą i Łyżką... Czy obie sprawy coś łączy, jak się zapewne możecie domyślać tak... Mickey z przyjaciółmi rozpoczyna śledztwo, ale zaskoczenie jest bardzo zaskakujące... Mające związek z czasami II wojny światowej...
Książkę polecam, czyta się naprawdę szybko...akcja jest wartka, bohaterowie ciekawi, jedynym mankamentem jest fakt, że główny bohater jak na swój wiek, jest nierealistycznie dojrzały, autor obdarzył, go ponadprzeciętną siłą, inteligencją, umiejętnościami (sztuki walki, prowadzenie samochodu), może w Ameryce takie rzeczy nie dziwią, ale u nas młodzież w tych sprawach odstaje... Ja to obeszłam w bardzo prosty sposób, założyłam, że Mickey ma po prostu więcej lat... gdzieś koło 18stki...Podobała mi się również narracja w pierwszej osobie.. główny bohater zwracał się bezpośrednio do nas...
Świetnie wpleciony w fabułę został wątek drugiej wojny światowej...
Jeśli wpadną mi w ręce kolejne części to z chęcią przeczytam.. 

wtorek, 16 sierpnia 2016

Kartki urodzinowe dla dzieci...

W długi weekend udało mi się przygotować kilka dziecięcych karteczek,które już dzisiaj ruszą do nich...
Pierwsza powstała dla 9etniego Jakuba, który już w przyszły wtorek obchodzi urodziny...
Jakub Zych
Wielka Łąka
87-410 Kowalewo Pomorskie
A tutaj link do akcji na FB 



Druga kartka poleci do małego Michała, który nieszcześliwie wypadł z 3 piętra, w wyniku czegodniósł wiele obrażeń, a ich następstwem jest autyzm. Wszystkie kartki, która dotrą do małego bohatera zostaną złączone w kolaż i zawieszone na ścianie. Urodzinki ma 20 września, także czasu na przygotowanie jeszcze trochę jest:

KARTKA URODZINOWA
DLA MICHAŁKA
MICHAŁEK NAGÓRNY
ul. KOSMICZNA 1M11
59-220 LEGNICA




Jeśli ktoś ma ochotę jeszcze jakąś pracę to można wysłać kartkę dla Tomka walczącego z białaczką, urodzinki obchodzi dopiero 18 listopada.

Tomasz Adamczuk
ul. Norwida 9/9
77-400 Złotów


Tak jak pisałam Wam w sobotę w TYM poście miałam też kartkowe zadanie specjalne... Otóż mój synek widząc, że robię kartki dla innych dzieci też sobie taką zażyczył, życzenia tego nie dało się zignorować, bo wciąż się przypomina... Stworzyłam dla niego taką prostą pracę...Jeśli któraś z Was, bądź Waszych dzieci zechciała by również przygotować dla niego kartkę z życzeniami piszcie o adres na maila daria.krys@onet.pl lub w komentarzach:)



poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Katarzyna Michalak - Kawiarenka pod Różą

melia wiedziała tylko, że ta maleńka cukierenka jest jej przeznaczeniem.
Miała nadzieję, że wśród róż, czekolady, i babeczek z karmelem
odnajdzie wreszcie ukojenie. Oprócz tego nie wiedziała nic. 



Kawiarenka pod Różą, czy ten tytuł nie jest cudowny? Czego się spodziewamy? Miłej, lekkiej lektury... myśląc stereotypowo główną bohaterką na pewno jest zagubiona dziewczyna po przejściach, która porzuca wielkie miasto udaje się na prowincję, dostając nagłego olśnienia dotyczącego swoich umiejętności kulinarnych, poznaje przystojnego mężczyznę oraz co najważniejsze zapewne już w dniu przybycia do nowej miejscowości spotyka dwie dziewczyny, które wkrótce staną się jej przyjaciółkami na śmierć i życie... W tej książce to właśnie mamy, szkoda tylko, że historia sto razy przeżuta i wypluta zawarta jest tylko na kilkudziesięciu stronach. Pozostałe bodajże 70 % objętości to przepisy z jakiegoś tam bloga kulinarnego i niestety tym właśnie ta książka jest promocją owego bloga... Może dla kogoś kto lubi i umie piec jest to rarytas dla mnie niestety nie...Zmarnowałam niecałą godzinę na opowieść o niczym... Bo główna bohaterka "Amelia" zostaje pobita i pozostawiona na uboczu, w wyniku czego traci pamięć. W za dużej kurtce znajduje krótki liścik i kopertę z dużą sumą pieniędzy... z listu wynika, że tajemniczy T., podarował jej kamienicę w miejscowości o sielankowej nazwie "Zabajka"... Czytając "Kawiarenkę..." nie dowiemy się kim jest Amelia, kim jest tajemniczy T., kto ją pobił... nie dowiemy się niczego, bo w powieści opisane są 3 liche dni z życia dziewczyny.... By poznać jej historię oraz dalsze losy musimy wypożyczyć (obyście tylko nie kupowali) kolejną część Sagi- "Amelię". Żadna książką Katarzyny Michalak nie skradła mojego serca, ale ta jest naprawdę tandetna, pisana na kolanie...Podobnie jak styl autorki... ciągłe powtarzania, brak logiki i dziwne nazwy, imiona... Książkę troszkę podobną miałam okazję przeczytać dzięki koleżance Przyjaciółki ze Staromiejskiej i Powrót na Staromiejską Anny Mulczyńskiej to powieści o wiele, wiele lepsze...

sobota, 13 sierpnia 2016

Nie próżnuje...

Dzisiaj oprócz co tygodniowego ogarnięcia chatki zabrałam się za c.d. przetworów. Na tapecie była czerwona kapusta. Kapustę poszatkowałam, włożyłam w słoiki, do każdego dodałam liść laurowy, pieprz w ziarnach i zalałam zalewą, pasteryzowałam w piekarniku 90 stopni ok 15 minut i zostawiłam do wystygnięcia.... 

Podaje przepis, bo może komuś się przyda :
3 szklanki wody, 
pół szklanki octu, 
pół szklanki cukru, 
łyżka soli
Zalewa jest dość uniwersalna, można nią stosować do mięsnych kuleczek, ryby, grzybów, ogórków itd... 


W piekarniku suszą się pomidorki, obrałam je ze skórki, bo w zeszłym roku tego nie zrobiłam i trochę nieapetycznie to wyglądało...wtedy tez moje pomidorki wyszły dość jałowe, dlatego też dzisiaj jeszcze przed włożeniem do piekarnika przyprawiłam je oregano, bazylią, solą, solą czosnkową, czosnkiem i pieprzem... 



Mam nadzieję, że w tym sezonie uda mi się zrobić jeszcze co najmniej jedną partię tych warzyw...
Dodatkowo też planuje przygotować domowy paprykarz do słoików
z tego przepisu:

3 kg pomidorów sparzonych, obranych i pokrojonych w kostkę
1 kg tartej marchwi , 
1 kg cebuli pokrojonej w kostkę, 
2 liście laurowe, 
2 łyżki octu, 
1,5 łyżki soli, 
1 łyżeczka pieprzu, 
1 łyżeczka słodkiej papryki, 
1,5 szklanki suchego ryżu, 
0,5 szklanki oliwy, 
4 puszki tuńczyka 

wszystko oprócz tuńczyka gotować 1 godzinę, dołożyć rybę, włożyć do słoików i gotować 20 minut...


Dzisiaj jeszcze po obowiązkach domowych zamierzam zasiąść do zadania specjalnego. 
Adaś często widział jak robiłam karteczki czy to na zabawy blogowe czy do chorych dzieci... Kilka razy prosił mnie bym zrobiła także i jemu, im bliżej do urodzin tym częściej o tym wspomina,  dzisiaj jest u dziadków dlatego będę mogła w tajemnicy stworzyć mu jakąś karteczkę... 
Pomyślałam, że może któraś z Was lub Waszych dzieci zechciała by przesłać jakieś życzenia? Jeśli prócz mojej była by jeszcze jedna myślę, że jego radość i duma nie znała by granic...
Urodzinki obchodzi za 10 dni, 23 sierpnia, skończy 6 lat...
Jeśli byłby ktoś chętny piszcie w komentarzu lub na maila o adres... 

środa, 10 sierpnia 2016

Charlotte Link - Lisia Dolina

Słoneczny sierpniowy dzień kończy się dla Matthew Willarda koszmarem. Wracając ze spaceru z psem, dociera na opustoszały parking, na którym powinna czekać na niego żona. Zastaje tylko samochód, po Vanessie ginie wszelki ślad. Matthew jest przekonany, że Vanessa nie odeszła z własnej woli, nie domyśla się jednak całej przerażającej prawdy: kobieta została uprowadzona. Porywacz, wielokrotnie skazany kryminalista Ryan Lee, zanim jeszcze zacznie się domagać okupu, zostaje aresztowany z powodu udziału w bójce i ląduje za kratkami. Ryan nie ma odwagi wyjawić prawdy nawet swemu adwokatowi, choć wie, jaki okrutny los czeka porwaną.
Prawie trzy lata później scenariusz owych zdarzeń się powtarza. Znów w tajemniczych okolicznościach przepada bez śladu kobieta, policja jest bezradna. Nadal bowiem nikt nie wie, co takiego uczynił wówczas Ryan, który został tymczasem wypuszczony na wolność... 



Mojego męża bratowa ostatnio powiedziała, że u osób, które przeczytały już bardzo dużo książek pojawia się taki problem, że żadna kolejna im się nie podoba i chyba coś w tym jest. Lisia dolina to moje drugie spotkanie z Panią Link... Obserwator spodobał mi się, akcja trzymała w napięciu pomijając nielogiczne zakończenie, książka jest godna polecenia, o tyle Lisia dolina nie spełniła moich oczekiwań. Fabuła ciągnęła się nie miłosiernie, mimo, że czytało się szybko to jednak akcja rozwinęła się bliżej 200 strony... Po przeczytaniu powieści uznałam, że 70 % rozwiniętych wątków nic do książki nie wnosiło, rozumiem, że miało to na celu zaciekawienie czytelnika, zamącenie w głowie... Ale za dużo niezbyt dobrze wykreowanych bohaterów tylko mnie znudziło... Bohaterem, który mi się spodobał był sam Matthew, który 3 lata temu w niewyjaśnionych okolicznościach stracił żonę, mimo, że czas leci dalej, rany nie mogą się zagoić, gdyż cały czas w sprawie Wanessy nic  nie wiadomo. Pewnego dnia, mężczyzna poznaje miłą dziewczynę, choć chce wyzwolić się z ciemności nierozwikłana sprawa z przeszłości nie pozwala mu iść na przód...Wanessę 23 sierpnia 2009 roku porwał nie jaki Ryan Lee, mężczyzna mając nóż długów na karku chwyta się ostatniej deski ratunku jaka przychodzi mu do głowy, planuje kobietę wypuścić ja tylko otrzyma okup, w między czasie jednak pech sprawia, że Ryan trafia do więzienia za pobicie w barze... Okazuje się jednak takim zwyrodnialcem, że nikomu nie wspomina o biednej kobiecie przebywającej w zabitej gwoździami trumnie czym skazuje ją na pewną śmierć...Po wyjściu z więzienia co dziwne i nienaturalne widzimy już zupełnie innego człowieka...Bohaterki też inteligencją nie grzeszyły, wszystkie wyszły jakoś tak na jedno kopyto... wczoraj skończyłam czytać, a dzisiaj niestety nie jestem w stanie podać ich imion...
Z Panią Link żegnam się na razie, ale nie na zawsze, mam nadzieję, że uda mi się przeczytać ciekawszą pozycję, która wyszła spod jej pióra.

Możecie mi polecić coś ekstra?

sobota, 6 sierpnia 2016

Cukierkowa nagroda wysłana:)

Jeszcze w maju zorganizowałam na blogu Candy z okazji 5 rocznicy istnienia mojego bloga, Zwyciężczynię wylosował Adaś i była Nią Anita. Trochę czasu mi zeszło na przygotowaniu prezentu, obiecałam, że przesyłkę wyślę do końca wakacji, a udało się nawet wcześniej. W zeszły czwartek fioletowo - szary wianek ruszył w Polskę :)





Anita paczuszkę dostała wczoraj i czym prędzej dodała post na swoim blogu, więc jestem pewna, że była zadowolona, pewnie nie tylko Ona, bo wianek zdobi pokój córki :) Przy okazji zapraszam do odwiedzenia bloga tej niezwykle sympatycznej i uzdolnionej osóbki. A Wam przygotowana przeze mnie nagroda jak się podoba?

piątek, 5 sierpnia 2016

Witaj na świecie Jasiu :)

Dzisiaj wybieram się do kuzynki, by odwiedzić ją i jej małego syneczka :) przygotowałam taką kartkę gratulacyjną:



Grafika została wykonana przez Jolę


Kartkę zgłaszam na wyzwanie w Klubie Twórczych Mam - Letnie wyzwanie Scrapowe



Przy okazji pochwalę się, że zostaliśmy z Adasiem wyróżnieni w innym wyzwaniu , nasz uroczy Olaf zwyciężył :)


Nasza blogowa koleżanka organizuje kiermasz rękodzieła, zyski z niego mają wspomóc leczenie chorego dziecka. Impreza odbędzie się dopiero w grudniu, także czasu na przygotowanie i podarowanie przedmiotów jest mnóstwo. Myślę, że jeśli każda z nas wspomoże akcję choćby jedną rzeczą pieniędzy uda się zebrać sporo, zapraszam na bloga organizatorki i proszę o puszczenie informacji dalej.