Obserwatorzy

sobota, 30 stycznia 2016

Zabawa karteczkowa na Wielkanoc

Zabawa polega na stworzeniu 9 kartek w 9 tygodni, według wytycznych podanych przez organizatorkę - Ewę. I Etap zabawy trwa do jutra, więc jeśli ktoś zdąży można jeszcze coś stworzyć:)


 


Oto moje : strasznie krzywe, ale chyba najgorsze nie są... co myślicie?










piątek, 29 stycznia 2016

Julie Lawson Timmer - Ostatnie pięć dni

Mara, oddana żona i mama adopcyjna, kiedyś odnosiła sukcesy jako wzięta prawniczka, a obecnie zmaga się z coraz bardziej dotkliwymi objawami ciężkiej, nieuleczalnej choroby. Mimo wsparcia bliskich nie może się pogodzić z utratą niezależności i przystosować do nowych warunków, co skłania ją do podjęcia dramatycznej decyzji o odejściu na zawsze. Daje sobie pięć dni na pożegnanie wszystkich, których kocha.
Scott, nauczyciel gimnazjum i trener koszykówki, od roku wraz żoną sprawuje opiekę zastępczą nad ośmiolatkiem z trudnego środowiska. Za pięć dni chłopiec, którego Scott zdążył pokochać jak własnego syna, ma wrócić do biologicznej matki.

Mara i Scott mieszkają tysiące kilometrów od siebie, ale łączy ich przyjaźń nawiązana na internetowym forum, gdzie wymieniają się opiniami i dodają sobie nawzajem otuchy w najtrudniejszych chwilach.

Historie Mary i Scotta pokazują, jak różne mogą być granice ludzkiej wytrzymałości. Czasami miłość nakazuje za wszelka cenę zatrzymać ukochaną osobę, a czasami wymaga, żeby pozwolić jej odejść.

Czy znajomości internetowe są równie autentyczne jak te nawiązane osobiście? Czy samobójstwo można uznać za akt odwagi? Jak poradzić sobie z egoistyczną potrzebą bycia z bliską osobą, w chwili kiedy choroba przysparza jej ogromnych cierpień? 


Okładka książki Ostatnie pięć dni



Mara od 4 lat choruje na Huntingtona, nieuleczalną chorobę która ma straszne skutki - pacjent z czasem traci kontrolę nad swoim ciałem, a także pogarsza mu się sprawność umysłowa. Kobieta była jeszcze przez pewien czas czynna zawodowa, jednak ciągłe kłopoty z pamięcią sprawiły, iż musiała z pracy zrezygnować. Objawami są np. niekontrolowane ruchy - chodzenie jak osoba pijana, zmiany nastroju, nietrzymanie moczu czy dziwne reakcje na ostre dźwięki. Mara postanowiła, że kiedy choroba wejdzie już w ostateczną fazę, przed całkowitą utratą kontroli nad swoim ciałem popełni samobójstwo w najbliższe urodziny. Zostało jej 5 dni na przygotowanie wszystkiego i pożegnanie się z rodziną. 

Można uznać taki akt zarówno za odwagę jak i tchórzostwo, dla mnie jednak jest to oznaką tego pierwszego. Trzeba mieć nie lada odwagę by świadomie skończyć swoje życie z miłości do bliskich, by ich nie obarczać ciężarem opieki nad "rośliną". Oczywiście każdy ma prawo żyć, jednak dla jednych do życia wystarczy powietrze, a inni chcą dla siebie czegoś więcej. 

Scott rok temu przyjął pod swój dach kilkuletniego chłopca z patologicznej rodziny. Matka małego trafiła do więzienia, natomiast jego brat jest świetnie zapowiadającą się gwiazdą sportu. Scott jest dla chłopca obcą osobą, byłym nauczycielem owego brata, mimo wszystko wraz z żoną podejmuje się tego obowiązku. Otacza chłopca troską, miłością, zrozumieniem, bezpieczeństwem, zabezpiecza jego podstawowe potrzebny. Rok bardzo szybko mija i za 5 dni będzie musiał się z maluchem pożegnać, sprawa jednak diametralnie się zmienia, gdy matka chłopca umiera z przedawkowania narkotyków. Mężczyzna z wielką ochotą pełnił by dalej opiekę nad dzieckiem, jednak jego ciężarna żona nie jest temu tak przychylna. 


Bohaterowie książki poznali się na forum rodzin adopcyjnych. Mimo iż nie znają się osobiście i tak wiele ich dzieli rozmawiają na wiele tematów, dzięki czemu łączy ich niezwykła przyjaźń. 

Jesteście ciekawi jak zakończą się obie historie? Zapraszam do lektury. 

Piękna, wzruszająca książka o miłości, rodzinie, cierpieniu, stawia nam pytania na które każdy sam musi sobie odpowiedzieć: jakie są nasze granice, czy dopuszczamy samobójstwo dla dobra rodziny? czy jesteśmy w stanie przyjąć na siebie całkowitą odpowiedzialność za obcego człowieka?


czwartek, 21 stycznia 2016

Dla Babci

Mimo od dawna zajmuje się rękodziełem to rzadko się zdarza bym  przygotowała coś dla bliskiej osoby, tym razem się udało. Za tworzenie drzewka zabrałam się dużo wcześniej i myślę, że zostało dopracowane w szczegółach. Jest to moja pierwsza tego typu praca, dlatego oczywiście nie jest idealne, mi się jednak podoba. 

Czasem żałuję, że nie ma okazji by przygotować coś, a jak już okazja jest to za późno biorę się za kompletowanie materiałów i "robotę". Dopiero dzisiaj zdałam sobie sprawę, że mogłam stworzyć jakieś kartki. bo oprócz tego, że moje dzieci mają swoich dziadków, to żyją również ich pradziadkowie. 

Drzewko dzisiaj z rana zanieśliśmy mojej babci, mam nadzieję, że Jej się spodoba...





Drzewko składa się z 51 szt róż, zostało wykonane na kuli 10 zł  w rzeczywistości góra jest okrągła czego niestety nie pokazują zdjęcia... 

W poprzednim poście zapisy na wymiakę, kto ma ochotę to zapraszam!

środa, 20 stycznia 2016

Na przywitanie wiosny :)

Jeszcze w grudniu pisałam, że myślę nad zorganizowaniem wymianki zimowej, ale czas szybko płynie i trochę się zgapiłam, dlatego też wybiegniemy trochę w przyszłość i by przepędzić szare, ciemne dni i wieczory, zapraszam do udziału w wymiance "Na przywitanie wiosny"
Z góry mówię, że moim zamysłem jest by ta wymianka była na tzw wypasie, czasu będzie wystarczająco i można przygotować naprawdę fajny i bogaty prezent. Dlatego jeśli macie jakieś wątpliwości co do Waszych możliwości czasowych to dwa razy zastanówcie się nad udziałem w zabawie. 
1) W wymiance mogą wziąć udział tylko osoby posiadające bloga, który jest prowadzony regularnie.
2) Zainteresowani proszeni są o pozostawienie komentarza (z adresem e-mail oraz informacją czy możecie wysłać paczkę zagranicę lub czy mieszkacie poza Polską)  wyrażający chęć wzięcia udziału w wymiance pod tym postem do dnia 20.02.2016.
3) Proszę o umieszczenie na swoim blogu podlinkowanego obrazka z informacją o wymiance, gdyż chciałabym aby jak najwięcej osób się o niej dowiedziało.
4)proszę nie wysyłać mi adresów gdyż nimi się same wymienicie!!
5) Losowanie wymiankowych par  nastąpi 21.02.
6) Prezenty wymiankowe mają się znaleźć najpóźniej do dnia 21.03.2016 wymiankowej pary (wysyłka do 15.03). Po tym dniu chwalimy się prezentami na blogach.
7. Proszę o przesłanie do mnie zdjęcia zawartości Waszej paczki oraz potwierdzenia nadania przesyłki listowej lub paczki poleconej!!!


Co powinno znaleźć się w paczce:

1. Coś ręcznie zrobionego przez Was z motywem wiosny : kwiaty, motyle, rośliny itd lub/i  w kolorach jasnych, soczystych - wiosennych (poszewka na poduszkę, biżuteria, kosmetyczka, maskotka, notesik itd itp)
 
2. Słodziak, oczywiście kawka i herbatka.

3. Przydasie czyli coś co każdemu artyście przydać się może.

4. Kartka - kupna lub zrobiona własnoręcznie nawiązująca do tematu wymianki.
Proszę by zgłaszały się osoby kompetentne, należy pamiętać, że zapisanie się na wymiankę, to honorowe zobowiązanie się do rzetelnego i odpowiedzialnego potraktowania zabawy.
Kto nie jest na 100% pewny, że zdoła przygotować i wysłać prezent na czas niech poważnie zastanowi się nad udziałem w wymiance!
Tak jak wcześniej napisałam paczka ma być bogata... dlatego za przygotowanie zabierzcie się odpowiednio wcześniej tak by nikt nie żałował, że się zapisał, ani nie czuł się pokrzywdzony! 

1. Etoile
2. Anulek 
3. Mikaglo 3D
4. Paulina Marczyk - Nowak
5. Tynka
6. Greenfrog
7. Mrumru
8. Arkimeks
9. Bożena G. 
10. Sarenka 
11. Atramk
12. Izu
13. Małgorzata Żółtek 
14. Szczęśliwy Zakątek 
15. Dasanda
16. Anko 
17. Kasiaaa
18. Rączka Made
19. Manufaktura Broszki
20. Handmade Agi  
21. Edyta - Sylwia
22. Asikowy kącik

wtorek, 19 stycznia 2016

Wymianka karteczkowa z cytatem w tle :)

W piątek dostałam paczuszkę od Artmark, więc mogę Wam pokazać, bransoletka jest cudna nie sądzicie?

Mam pomysł na wymiankę, jutro ją ogłoszę, także zapraszam mam nadzieję, że któraś z Was się skusi:)

Przy okazji też chciałam Was zaprosić na kolejną edycję bazarku dla małej Nadii:
https://www.facebook.com/events/1604562729774246/




prowadzi go nasza blogowa koleżanka Iza.

Jeśli macie coś co chcielibyście przeznaczyć na aukcję to kontaktujcie się z Izą, ja też jak by co mogę pośredniczyć, ale bardzo Was proszę o dołączenie do wydarzenia, udostępnianie, zapraszanie znajomych itd. Moje fanty też wiszą na aukcji i niestety cieszą się zerowym zainteresowaniem. 
Zajrzyjcie !

sobota, 16 stycznia 2016

John Boyne - Chłopiec w pasiastej piżamie.

Wstrząsająca historia pięknej przyjaźni na przekór złu szalejącej wojny

Okładka książki Chłopiec w pasiastej piżamie 

Książka przedstawia obraz wojny widziany oczami ośmioletniego chłopca. Bruno mieszka z rodziną w Berlinie, w pięknym, piętrowym domu ze służbą, otoczonym gwarem i zgiełkiem ulicy, straganami z warzywami, kawiarniami itd. Kiedy jego ojciec dostaje awans i ma zająć się nadzorem nad obozem koncentracyjnym w Polsce cała rodzina musi się przeprowadzić i zamieszkać w gorszych warunkach. Początkowo maluch nie może się pogodzić z przeprowadzką, zaakceptować nowych realiów, czuje się smutny i osamotniony. Podejmuje kilka prób przekonania rodziców do powrotu, nie udaje mu się nic wskórać. 
Z okna swojego pokoju ma widok na obóz. Mieszkańcy spędzali całe dnie w grupkach, ubrani jedynie w pasiaste piżamy, chłopiec początkowo był tym widokiem zszokowany. Zapytał o nich ojca uzyskał, ale tylko lakoniczną odpowiedź iż to nie ludzie. 
Pewnego dnia postanawia wyruszyć na wielką wyprawę, chce coś odkryć. Szybko przekonuje się, że ojciec go okłamał, gdyż za ogrodzeniem mieszkali ludzie, a jeden mały człowieczek stał się najlepszym przyjacielem, na życie i śmierć. 
Bruno poznaje Szmula syna polskiego zegarmistrza, który urodził się tego samego dnia co on. Szmulowi wojna odebrała to co najważniejsze - rodzinę, dzieciństwo, szczęście, godność, natomiast Niemiec żył w błogiej nieświadomości czasów i okoliczności w jakich przyszło mu żyć. Chłopcy szybko znaleźli wspólny język, spotykali się codziennie przez ponad rok, mimo dzielącego ich drucianego ogrodzenia rozmawiali o wszystkim. Matka chłopca jednak czuła się coraz gorzej i postanowiła wrócić z dziećmi do Berlina, lecz wtedy ta perspektywa już chłopca nie cieszyła. Ciekawski Bruno zechciał przeżyć ostatnią przygodę wraz ze swoim przyjacielem, przebrany za więźnia niepostrzeżenie przeszedł pod drutem...by już nigdy stamtąd nie wrócić.

Piękna, wzruszająca opowieść o przyjaźni, która mogłaby zostać lekturą szkolną dla dzieci. Czytając książkę najbardziej nas szokuje, iż opowiada ona historię przyjaźni dwóch chłopców, żyli blisko siebie jednak w dwóch zupełnie różnych światach. Syn niemieckiego oficera, zapewne w ogóle nie zdaje sobie sprawy z toczącej się obok niego wojny, podczas gdy jego kolega poznał ją z tej najgorszej strony. 

" Spotkanie chłopców ma wymiar symboliczny. Odbywa się na granicy dwóch światów. Okazuje się, że przekroczenie jednego z nich powoduje, że stają się równi" 

czwartek, 14 stycznia 2016

Zabawa karteczkowa z cytatem w tle.

Jeszcze przed świętami zapisałam się na wymiankę u Hubki. Moją parą była Marta z bloga Atramk. Wysłałam do niej jeszcze w tamtym roku taką oto paczkę, jeśli chodzi o kartkę to nieskromnie przyznam, że bardzo mi się podoba i myślę, że coraz lepiej mi kartkowanie wychodzi. 








Bransoletki, już Wam kiedyś prezentowałam, przekazałam je na pewien bazarek, ale nie znalazły amatora. Szczerze to nie wiem dlaczego, bo mi się podobają, proste, w uniwersalnych, moich kolorkach, można je nosić razem lub oddzielnie, posiadają ciekawą fakturą i zawieszki na szczęście...Dlatego postanowiłam je podarować Marcie, mam nadzieję, że jest zadowolona. Dla Atramk końcówka roku była strasznie nieszczęśliwa, więc ja na swoją paczkę cierpliwie czekam i pokażę jak tylko dostanę. 

piątek, 8 stycznia 2016

Wiosenna opaska

Wydaje się, że zimna w pełni, ale kto wie czy nie chyli się ku zakończeniu. U nas temperatura w plusie i śnieg powoli topnieje, myślę, że dziś jest ostatnia szansa by moje dzieciaczki wyszły na sanki, a jaka pogoda jest u Was?

Oto opaska, którą zrobiłam jakiś czas temu:


Podoba się?

wtorek, 5 stycznia 2016

Poświąteczne migawki :)

Święta, święta i po świętach, u mnie pewnie podobnie jak u Was ozdoby bożonarodzeniowe zajmują jeszcze honorowe miejsca. 

Choinka w tzw. pokoju balkonowym lub jak kto woli w salonie, większość ozdób stanowią plastikowe bombki w standardowych świątecznych kolorkach , jednak mam też trochę rękodzieła. Sama zrobiłam malutkie bombeczki z koralików crackle, które prezentowałam Wam w zeszłym roku, natomiast od Tynki dostałam cudowne zawieszki z masy solnej i papierowej. Te duże zawisły na głównej choince, mniejsze na Adasiowej :) Mimo iż na każdej gałązce praktycznie coś jest, choinka razi mnie w oczy biedotą, już drugi rok planuję dokupić złoty łańcuch, ale nigdzie nie mogłam go znaleźć,  w tym roku to zrobiłam, ale dopiero po świętach, na dodatek przez internet zamówiłam, mam nadzieję, że dojdzie zanim choinkę rozbiorę.








W pokoiku Adasia: 








Wianki na korytarzu, jeden robiłam sama i już też go pokazywałam jednak w tym roku dokonałam kilka poprawek, bo w piwnicy się zniszczył, ten w papierowej wikliny dostałam od Cohenny.




Bombka, którą prezentowałam kilka postów temu dumnie dekoruje stół w kuchni :)



W sypialni : 




Przy okazji bardzo serdecznie chciałam podziękować za cudowne kartki, które do mnie wysłałyście :):













od Basi:




Te cudowne kartki dostałam w wymiance od Edyty i Ewy:



Natomiast noworoczna przywędrowała do mnie od Ilony (Angela Masa Solna):



Dziękuję Wam jeszcze raz :)