Historia, od której nie sposób się oderwać. Początek serii sprzedanej w blisko milionie egzemplarzy.
Młoda kobieta w zaawansowanej ciąży opuszcza centrum handlowe w upalny dzień. Życie upływa jej na zakupach, dbaniu o rodzinę: ukochanego męża Richa oraz dwie córeczki, i oczekiwaniu narodzin trzeciego dziecka. Nagle zostaje ono brutalnie zakłócone przez zdesperowanego młodego człowieka, który porywa Didi. Jakie są jego motywy?
Rozpoczyna się morderczy wyścig z czasem, z udziałem policji, FBI i zrozpaczonego Richa. W ciągu kolejnych jedenastu godzin Didi dociera do granic ludzkiej wytrzymałości, mierząc się z koszmarnym przeznaczeniem.
W Jedenastu godzinach Simons stworzyła nowy gatunek thrillera, który prowadzi czytelnika do najmroczniejszych zakamarków ludzkiej duszy.
Młoda kobieta w zaawansowanej ciąży opuszcza centrum handlowe w upalny dzień. Życie upływa jej na zakupach, dbaniu o rodzinę: ukochanego męża Richa oraz dwie córeczki, i oczekiwaniu narodzin trzeciego dziecka. Nagle zostaje ono brutalnie zakłócone przez zdesperowanego młodego człowieka, który porywa Didi. Jakie są jego motywy?
Rozpoczyna się morderczy wyścig z czasem, z udziałem policji, FBI i zrozpaczonego Richa. W ciągu kolejnych jedenastu godzin Didi dociera do granic ludzkiej wytrzymałości, mierząc się z koszmarnym przeznaczeniem.
W Jedenastu godzinach Simons stworzyła nowy gatunek thrillera, który prowadzi czytelnika do najmroczniejszych zakamarków ludzkiej duszy.
Jest to moje pierwsze spotkanie z Panią Simons i zapewne ostatnie, takim
 książkom mówię: nie, nie i jeszcze raz nie. Główną bohaterkę poznajemy w
 centrum handlowym gdzie robi ostatnie zakupy przed porodem, później ma 
spotkać się z mężem na obiedzie. Przypadkowo jednak spotyka młodego 
człowieka, który choć jest dla Didi miły, to wywołuje u niej uczucie 
przerażenia. Młoda kobieta dziwnym trafem wyczuwa jego złe intencje i 
próbuje się od niego uwolnić, kiedy jednak na parkingu podchodzi do 
swojego samochodu zostaje porwana i o tym właśnie jest cała książka. 
Didi wraz z porywaczem przemierza Stany Zjednoczone, mężczyzna zachowuje
 się jak niezrównoważony psychicznie, wciąż powtarza to samo, lecz jego 
intencji praktycznie do końca powieści nie poznamy. Natomiast przyszła 
matka chyba bardzo religijna, do znużenia powtarza frazesy na temat 
Boga, wiary, odkupienia, wybaczenia itd. W kółko to samo - usnąć można. 
Kolejną główną postacią tego "trzymającego w napięciu" thrillera jest 
mąż, który chyba ma więcej oleju w głowie niż policja i FBI. Końcówka po
 tylu stronach nudy miała być mrożąca krew w żyłach, a była wręcz 
obrzydliwa... 
Także jeśli czytać to tylko i wyłącznie na własne ryzyko...
Także jeśli czytać to tylko i wyłącznie na własne ryzyko...










 





























 
 

 
 