Strony

niedziela, 30 grudnia 2018

Wędrująca książka - Anna Sakowicz - Już nie uciekam

Kornelia puściła w obieg trzecią część kociewskiej trylogii Anny Sakowicz "Już nie uciekam". Do mnie przyszła od Elunii i znalazłam w niej cudowne zawieszki, a od właścicielki małe co nie co.


Joanna potrafi zaskakiwać zarówno siebie, jak i najbliższych. Jest narzeczoną Artura, iskrzy między nią a Jaromirem, w dodatku pojawia się kolejny zagadkowy mężczyzna. Pomimo wątpliwości, bohaterka zaczyna urzeczywistniać swoje marzenia. Przeprowadza się na Kociewie i podejmuje decyzję o uruchomieniu kawiarni w lokalu, z którym wiążą się pewne tajemnice. Nadal pracuje jako wolontariuszka w hospicjum dla dzieci. Pisze dla nich bajki. Wkrótce zgłasza się poważny wydawca, który chce je opublikować, ale stawia warunki... Nowa powieść Anny Sakowicz jest historią o dojrzałej, potarganej przez życie kobiecie, która pragnie stworzyć prawdziwy dom z właściwym partnerem. Już nie uciekam zamyka trylogię kociewską ( Złodziejka marzeń, To się da!). 
 Cała seria książek bardzo mi się spodobała. Opowiadała o kobiecie po 40 stce - Joannie, która wraz z córką Ludwiką porzuca pracę i ustabilizowane życie. Zaczyna wszystko od nowa na Kociewiu. Poznaje nowych ludzi, zwyczaje tam panujące, znajduje miłość. 
W trzeciej części Joanna już na dobre odcina się od przeszłości zamieszkuje w Stargardzie u ciotki Zosi i planuje ślub z Arturem, a także otwarcie własnej kawiarni. Nadal jest wolontariuszką, opiekuje się Mrówką, Szpilką i Pati, musi się jednak uporać ze straszną bezwzględnością losu. Pomaga również Arkowi wychowankowi rodziny zastępczej, która właśnie się rozpada. Sama musi zastanowić się nad swoim związkiem, bo sielankę psują wspomnienia zmarłej żony mężczyzny, ale jej bezkompromisowa matka domaga się podania terminu ślubu.
Anna Sakowicz włada niezwykle lekkim piórem, w książce znajdziemy niezwykle dużą dawkę humoru, oczywiście w tej dziedzinie prym wiedzie ciocia Zosia, która mimo swoich blisko 90 lat, nadal jest pełna życia. Joanna jest ciekawą bohaterką, nieco zagubioną w rzeczywistości, pragnącą spokoju i stabilizacji, niekiedy trochę dziecinną i irytującą, ale bardzo się cieszę, że ją poznałam. 
Zachęcam Was do przeczytania całej kociewskiej trylogii.

Następną w kolejce czytelniczką była MammaMai, wysłałam jej koralikowe śnieżynki:


2 komentarze:

  1. Miałam przyjemność czytać tę książkę. Polecam blog autorki https://annasakowicz.pl/ Szczęśliwego nowego roku Dario.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł na ciekawą lekturę i fajne prezenciki:)

    OdpowiedzUsuń